
Tegoroczna, dziewiąta, edycja Spotkań Teatralnych „Bliscy Nieznajomi” prowokuje do kolejnych parafraz hasła „Naród sobie”: „wspólnota sobie”, „kobiety sobie”, „lokalne społeczności sobie”, „teatr sobie”. To próba niedogmatycznego, krytycznego odczytania drugiego członu hasła na gmachu Teatru Polskiego w Poznaniu. Czy naród powinien być „sobie” / „dla siebie”? Czy wspólnota powinna być „sobie”? Wreszcie czy teatr powinien być „sobie”?
Zaprzeczenie byłoby zbyt proste, wszelka jednoznaczność stałaby się pułapką ― by być dla innych musimy być dla siebie, jednak granice wspólnoty, którą tworzymy, muszą być otwarte, płynne, ulegające przesunięciom i modyfikacjom wyznaczanym przez współodpowiedzialność i etykę troski, by emancypować, spotykać ludzi, wywoływać emocje, wyzwalać empatię, smakować, czuć, przeżywać, doświadczać, otwierać na to, co nienormatywne.
W przeciwieństwie do map wyznaczonych przez polityczne granice, terytoria wspólnot mogą i powinny się na siebie nakładać, tworząc kolorową, efemeryczną mozaikę niewykluczających się wzajemnie narracji, opowieści i relacji. Mapa wspólnot jest niehierarchiczna, demokratyzująca, kreślona przez rozmaite doświadczenia mające moc jednoczenia (i dzielenia) ludzi: światopoglądowe, artystyczne, zmysłowe (nie zapominajmy o smaku i zapachu!), kobiece, męskie, terytorialne, emocjonalne…
Agata Siwiak | Dyrektorka artystyczna festiwalu